Category Archives: nerdkuchnia

Ziemniaki pieczone w folii

Przepis pochodzi z głowy, czyli z niczego. Dawno, dawno temu nerdy były na diecie i trzeba było ich czymś nakarmić (gdyż wódki też im nie było wolno, a przecież nie należy nie pić na pusty żołądek). Mogli jeść wyłącznie trawę i popijać wodą. Na szczęście raz na tydzień wolno im było kąsnąć ziemniaka. Ser żółty w przepisie wziął się stąd, że nerdy zawsze coś knują.

Continue reading Ziemniaki pieczone w folii

vapiano, warszawa

Żeby było jasne, mam fioła na punkcie Vapiano dłużej, niż mają knajpę w Polsce. Każde Vapiano jest takie samo: wchodzi się, dostaje kartę zbliżeniową, podchodzi się do kantorka (do wyboru: sałatki, pasta, pizza, barek), zamawia, przesuwa kartą po czytniku i czeka dwie minuty, patrząc na przygotowania (sałatka, pasta, barek), lub dostaje się pejdżer (pizza) i idzie czekać przy stoliku. Brzęczenia pejdżera nie przeoczysz. Przy pastach wybiera się najpierw jeden z dwunastu rodzajów makaronu, potem istotę sprawy. (Piszę to tylko po to, żebyście nie robili z siebie sierot, jak pójdziecie tam pierwszy raz). Dużo przestrzeni, nowocześnie, udawany kominek, doniczki z przyprawami (można skubać), wesołe napisy nad kantorkiem, pracownicy raczej swobodni.

Z past najbardziej lubię Gorgonzola e Noci na tagliatelle, z pizzuń Bruschettę. Wyszło wegetariańsko, ale przypadkiem. Najdroższe danie trzy dyszki.  Warto oglądać propozycje miesiąca, których nie ma w menu, bo stoją tabliczki przy kantorkach, niektóre dania są fajne. Z deserów nalepsze są Crema di Fragola i Tiramisu, podobno niezła jest Panna Cotta, ale Death by Chocolate to moim zdaniem raczej tizing by rozmazing.

Vapiano, Warszawa, Marynarska Business Park, ul. Tasmowa 7, tel. (0 22) 356 10 50
http://www.vapiano.de/frame.php?lang=pl

le regal, warszawa

Zła francuska knajpa zajęła miejsce dobrej włoskiej. Kiedyś można było posiedzieć w przytulnym, ciemnym wnętrzu, przyjść z małym pieskiem na ręku (no pewnie, że nie nie moim, kaman), poszamać niedrogie pyszności. Zmieniło się chyba wszystko poza cegłami pod barem. Foie gras suche, małe i smętne, łosoś w sosie słony jak pot pudziana (po reklamacji przyszedł nieznacznie mniej słony, ale za to bez sosu i cytryny), a torebkowy piesek został potraktowany jak bestia zerwana z łańcucha (nie podchodzę specjalnie entuzjastycznie do zwierząt w knajpach, ale ten egzemplarz nie mówi, wielkości jest mniej więcej jeża i generalnie matka go używa jako biżuterii). Żarcie drogie. Wnętrze bez polotu. Czwartego dnia działalności obsługa obrażona, ostentacyjna i przemądrzała. Idźcie się wypałować i oddajcie włoską knajpę, szmaciarze.

Warszawa, Pasaż Ursynowski, al. KEN 95, tel. (0 22) 644 17 18

da antonio, łódź

Porządna knajpa w pałacyku, który pamięta lepsze czasy. W obsłudze ładni chłopcy i ostentacyjne dziewuchy. Nie wolno palić. Kibel ciasny.

Blisko na PUW, ale nie tylko dlatego bywam tam często. Żarełko jest cudne — gigantyczne, bosko pachnące pizze na bardzo właściwym cieście, przepyszne makarony (cztery sery obłędne), znakomita wątróbka (najlepsza z talarkami). Dobroć tiramisu zależy od jego wieku, lepiej zapytać. Jak ktoś lubi owoce morza, raczej będzie zadowolony (acz należę do tych, którzy krzyczą na widok ośmiornicy wystającej zadowolonemu r. z dzioba). Można się poczuć swobodnie i pysznie napchać po kokardę.

Łódź, ul. Jaracza 45 tel. (0 42) 630 50 70

batida (pl. konstytucji), warszawa

Bardzo ładne wnętrze, dobre miejsce, miła obsługa. Podobno to świetna cukiernia.

Niestety,  moja wizyta była nie na słodkości, tylko na lanczyk. Beznadziejna wątróbka (w zasadzie dobre były w niej tylko kawałki jabłek), przesolone pieczone ziemniaki (zbrodnia), mdła kawa latte. Moje serce rozczarem wypełnione.

Warszawa, pl. Konstytucji, ul. Marszałkowska 53, tel. (0 22) 621 53 15
http://www.batida.com.pl/