Jak się robi sezon na truskwy, to ja mam tak, że cały rok na to czekałam! a potem nie chce mi się faflunić cukrem i farbować palców, zwłaszcza że niektóre egzemplarze truskiew są mniej smaczne i słodkie, a rozczar w ustach jest niedobrym rozczarem. Z drugiej strony świeże truskawki są dużo fajniejsze od mrożonych oraz grzech nie korzystać, zatem opracowałam sobie parę motywów of doing more of what makes me happy.
Tag Archives: impreza
Placki ziemniaczane Zilla
Obiady czwartkowe (no już muszę się pogodzić, że tak to się nazywa, bo ewidentnie weszło za moimi plecami do tradycji) weszły za moimi plecami do tradycji. Wśród bywalców nie kucharzył już tylko Zill , twierdząc skromnie, że on umie zrobić kanapkę i nałożyć kotom do miski. Na szczęście karmienie kotów i karmienie nerdów niewiele się różni i któregoś dnia udało się go sterroryzować. Poniżej bardzo ładnie skalowalny przepis Zilla na zajebiste placki ziemniaczane. Chciałam tu jeszcze napisać parę słów o Zillu, który od wielu lat jest źródłem świetnych obserwacji oraz znakomitych anegdot, ale placki mi smakowały, chcę powtórkę i wolałabym, żeby mnie nie zabił patelnią.
Jak robić imprezy dla nerdów
Z takim pytaniem zwrócił się kiedyś do mnie jeden z przyjaciół z blogrolki. Zadumałam się, spodobało mi się, więc zadumałam się jeszcze raz. Dlaczego mnie pyta? Skąd mam wiedzieć? Czy to jest pytanie z podstępem?
Archiwalium
Tekst ten powstał w 1998 r., kiedy już prowadziłam nerd shelter, ale jeszcze nie wiedziałam, co to znaczy. Zamieszczam go w postaci nieocenzurowanej, bo jestem zdania, że jak człowiek za młodu był głupi jak wiadro, to można mieć nadzieję, że teraz widać różnicę.
Karkówka w miodzie Barta
Mam trudny charakter i ludzie mnie wkurzają, zatem staram się z nimi spotykać w grupach, żeby oblecieć więcej za jednym razem. Z powodów finansowych i osobistych przestałam robić imprezy w każdą sobotę, ale ponieważ nie da się powstrzymać nerdów od wracania do miejsc, które już obsikały, więc przyłaziły w czwartki, a że po robocie, to były głodne. W któryś z tych czwartków zajrzał także mój mały braciszek, a potem przenocował. Spodobało mu się, więc zaczął to robić regularnie. Ma żyłkę do interesów, więc wymyślił, że ugotuje nerdom obiad, a potem każdy najedzony wrzuci piątaka i biznes będzie się kręcił. Oprócz żyłki Kubuś ma w sobie coś takiego, że inspiruje tłumy, więc szybko okazało się, że więcej ludzi chce pichcić, a pięć dych piechotą nie chodzi. Zatem każdy chętny po kolei karmi pozostałych.
Rum z colą
No więc jest taka zorganizowana akcja, że rum z colą jest najprostszym drinkiem w kosmosie i naprawdę trudno go spierdolić. Aczkolwiek jest na to jeden sposób — rum seniorita. Nigdy, przenigdy nie dopuść do sytuacji, żeby w lokalu na nerdowej imprezie był rum seniorita. Nie żartuj na temat rumu seniorita. Nie przypominaj nikomu rumu seniorita. Nie przywołuj imienia rumu seniorita nadaremno. Używaj jakiegokolwiek innego rumu.
Potrzebne będzie:
- rum inny niż seniorita
- coca-cola
- lód
- cytryna
Wymieszać składniki w ulubionych proporcjach. U mnie jest to: setka rumu innego niż seniorita, cztery kostki lodu, cola do pełna, na oko ze dwie łyżeczki soku z cytryny.
Tequila, także sunrise
Na ten drineczek nerdy narzekają, że po co marnować dobrą tequilę, którą można znakomicie wypić w szocie. Ale jest smaczny i starcza na dłużej. Więc najpierw przepisy na szoty, a potem na drina.
Do szota w wersji pierwszej potrzebne będzie:
- tequila srebrna
- sól
- cytryna
- wilgotna ściereczka
Trunek nalać do kielonka. Cytrynę pokroić na ósemki, wydłubać pestki. Nasypać sobie szczyptę soli między kciuk a palec wskazujący, w tę samą dłoń chwycić cytrynkę w sposób wygodny do wgryzienia się w. Oblizać sól, walnąć szota, odstawić głośno pusty kieliszek, wgryźć się w cytrynę, wydać jakiś dźwięk. Wytrzeć słoną rękę w ściereczkę.
Sól można też nasypać komuś fajnemu na ramię, w łokieć lub inne średnio higieniczne miejsce i pobierać stamtąd (zachować kolejność pozostałych elementów). Nie wybierać miejsc z odsłoniętą błoną śluzową, bo to się źle skończy. Wgryzanie się w cytrynę znajdującą się w czyichś ustach fajnie wygląda tylko w telewizji, ale jak ktoś ma zacięcie, to śmiało.
Do szota w wersji drugiej, mniej popularnej, potrzebne będzie:
- tequila złota
- cynamon
- pomarańcza
- wilgotna ściereczka
Trunek nalać do kielonka. Pomarańczę podzielić na kawałki, wydłubać pestki. Nasypać sobie szczyptę cynamonu między kciuk a palec wskazujący, w tę samą dłoń chwycić pomarańczkę w sposób wygodny do wgryzienia się w. Oblizać cynamon, walnąć szota, odstawić głośno pusty kieliszek, wgryźć się w pomarańczę, wydać jakiś dźwięk. Wytrzeć obfajdaną rękę w ściereczkę.
Do drina potrzebne będzie:
- jakaś podła tequila
- grenadina
- sok pomarańczowy
- cytryna
- lód
- ewentualnie słomka
Wrzucamy lód do szklanki, nalewamy łyżeczkę grenadiny, setkę tequili i dwie setki soku (albo do pełna). Wyciskamy na to trochę cytryny. Jak komuś się chce, to może próbować tak, żeby się nie wymieszało, wtedy wychodzi bajerancko kolorowo. Mnie się nie chce, więc od razu mieszam.
Elektryczna lemoniada
Jest to drineczek, który smakuje nerdom płci wszelkiej, a po wypiciu odpowiedniej ilości robią one rzeczy różne. Bardzo dużo zdjęć u mnie na stronie jest na hasło. Zawdzięczamy to właśnie elektrycznej lemoniadzie. Proszę nie prowadzić pojazdów pod wpływem oraz spożywać alkohol w sposób przystający do odporności — nerdkya cares.
Potrzebne będzie:
- blue curacao
- napój gazowany limonkowy lub cytrynowy (schweppes lemon albo lift albo co tam)
- jakaś tania, ale nieohydna wódka czysta
- dzbanek
- cytryny
- lód
- ewentualnie słomki
Na początku imprezy biorę dzbanek, nalewam curacao na pół palca (w handlu są różne rodzaje curacao — tego rzadkiego daję palec, a tego gęstego milimetr, tylko tyle, żeby przykryło dno), dolewam wódki na trzy palce, a potem napój gazowany do pełna (w moim dzbanku wychodzi na 6-7 palców). Wciskam pół cytryny. Mieszam słomką i sprawdzam, czy dobrze wyszło. Nerdowi do szklanki wrzucam circa cztery kostki lodu i zalewam drineczkiem. Pytam, czy też chce słomkę (czasem chcą). Z dzbanka wychodzi 4-6 szklanek. Drineczek spożywany ekskluzywnie nie powoduje kaca.
Pod koniec imprezy przezpis uglega drobnym modyfiklacom. Mieszamy palecem, wódki lejęmy trohce mniej, szwepsa zastępujemt napojem Zenek o smaku obojetym, Smacznego!