– para w trakcie bara-bara, no i pomylił im się kit do okien z lubrykantem.
– i co?
– i wypadły im okna!
***
k.: nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale ta dziewczyna, no, problem jest taki, że…
wr.: nie uruchamia triggerów sapioseksualnych?
***
ku.: jakiej narodowości jest zamek błyskawiczny? żżżt.
***
ku.: jak się mówi na rany Edwarda Śmigłego? kukurydza.
k.: aaargh
ku.: czekaj, mam jeszcze jeden. jak się będzie nazywał Egipt bez internetu? gipt.
***
[poczekalnia w psychiatrycznym]
– są równe uprawnienia, kobiety już mogą mówić, co umieją.
– dwóch żołnierzy zostało aresztowanych i będę walczył o ich wolność. to jak, jestem przyjęty?
– wszystkie kobiety są cudowne. zdrowia życzę. mogę zapalić? bo wczoraj piłem.
– boże, jakie śliczne. ja szybko kochliwy jestem. mogę w serduszko pocałować?
***
Dylan Moran:
– przejeżdża przez miasta, w których burmistrzem jest traktor
***
a.: moja córka kolekcjonuje skarpetki odstępujące od normy.
***
k.: dobry ten pasztet z soi.
t.: może ktoś tam naszczał?
k:. TATO
[…]
t.: co masz takie oczy?
k.: mam soczewki kontaktowe.
t.: a, bo myślałem, że coś paliłaś. w ogóle lepiej wyglądasz ostatnio. dużo piłaś pewnie.
***
zamyślony wyraz prompta [przybrać]
***
x.: są trzy prawdy pozorne. piwo bezalkoholowe, benzyna bezołowiowa i matka boska zawsze dziewica.
***
Nawiasem mówiąc, ostatnio wymyśliłam kilka nazw.
- dla ponurego kabaretu: Czarna Polewka;
- dla firmy: Spółka Córka;
- dla sprzeczki między przyjaciółmi: konfrontowa sytuacja;
- dla linii kosmetyków pudry/róże: Galeria Wypieków;
- dla przekąsek uspokajających: orzeszki samochodowe;
- dla komiksu: Przygody Komisarza Dżendera.