Wiem, powoli się rozkręca, niektórzy przysypiali na pierwszym odcinku. Proszę zażyć cukrów i przebrnąć, bo już za chwileczkę, już za momencik będzie wszystko, dla czego warto odgniatać sobie tyłek na kanapie. Postaram się bez spojlerów.
Category Archives: kanapa tv
sto lat przed telewizorem
Seriale, seriale. Kto by pomyślał, że tyle tego. W telegraficznym skrócie, zdeka chaotycznie i alfabetycznie oraz w miarę możliwości bez spojlerów.
Drawn Together
Reality show. Udział biorą: generyczny superbohater, spondżbob, disnejowska księżniczka, fleszowy świniak, pikaczu, pedalski koleś z przygodówki, seksowna murzyńska lisica i czarno-biała pizda z lat 20. Oszczędzę Wam krępujących opisów tego, co dzieje się na ekranie, a zamiast tego zacytuję okrzyki z widowni:
- o, przed domem przejechał flinstone, a nad domem przeleciał statek z futuramy
- o, smurfy walczą na noże
- o, spondżbob lata w bąku świnki
- …get out of this pit so i can check that vertical smile of yours…
- o, laski weszły w ślimaka
- o, pikaczu zamiast “oh fuck” mówi “oh mitsubishi”
- …this vagina surely could use a woman’s touch…
- aaa, cipa księżniczki gra w xboksa
Nie wiem, jak państwo, ale ja wypierdalam oglądać dalej.
Smith
Koniec kwękania, czas wrócić przed telewizor. Dziś dla odmiany serial dość świeży.
“Smith” to dole i niedole profesjonalnych złoczyńców nieźle zorganizowanych. Szef, oficjalnie sprzedawca papierowych kubeczków, kochający mąż i ojciec (łagodny jak baranek Ray Liotta, i jeszcze tak dobrze mu z oczu patrzy) realizuje przestępcze zlecenia tajemniczej damy. W ekipie ma doświadczoną malwersantkę (śliczna Amy Smart), niedawno wyszłego z więzienia fachowca (uroczo spłoszony Jonny Lee Miller), jego najlepszego przyjaciela, socjopatycznego snajpera (seksi trampek Simon Baker) i solidnego samochodziarza z problemem sercowym (Franky G). No i diamenty, złoto, dzieła sztuki i generalnie wypas.
Piszę sobie wesoło, ale serial jest w gruncie rzeczy ponury, nawet w momentach, kiedy jest śmieszny. Po sześciu odcinkach misię bardzo. Poza tym miło, kiedy w końcu to nie bohaterska ekipa doskonałych śledczych jest górą.
ncis (naval criminal investigative service)
Serial znów o komórce śledczej. Pierwszy odcinek oglądany jednym okiem nie zrobił na mnie wrażenia — szwendają się, mówią niewiele, pomachali trochę bronią. Ale wystarczyło uważniej zastrzyc uchem… Postaram się jak najmniej zaspojlować.
Continue reading ncis (naval criminal investigative service)
Numb3rs
Lubię seriale sensacyjno-agencyjne, lubię matematykę (jeśli mogę ją oglądać z boku, najlepiej w wykonaniu kogoś bystrego), ba, lubię nawet nerdyzm w serialach.
House M.D.
R. może jako jedyny jumać mi tematy dowolnie, ale nie kurna trzy z rzędu. Miało być o internetowych anonimach (mieliśmy z dziadkiem na balkonie moment przemyśleń na ten temat), ale w obliczu zaistniałej sytuacji wrócę do tematu zajumanego wcześniej. A R. ma następnym razem solówę na gołe klaty przed fabryką na udeptanym tarasie.
Telewizję odłączyliśmy pięć lat temu, ale telewizor stoi jak najbardziej. Przydaje się do grania na konsolach i, niespodzianka, do oglądania seriali. Dziś pierwszy odcinek: