Koniec kwękania, czas wrócić przed telewizor. Dziś dla odmiany serial dość świeży.
“Smith” to dole i niedole profesjonalnych złoczyńców nieźle zorganizowanych. Szef, oficjalnie sprzedawca papierowych kubeczków, kochający mąż i ojciec (łagodny jak baranek Ray Liotta, i jeszcze tak dobrze mu z oczu patrzy) realizuje przestępcze zlecenia tajemniczej damy. W ekipie ma doświadczoną malwersantkę (śliczna Amy Smart), niedawno wyszłego z więzienia fachowca (uroczo spłoszony Jonny Lee Miller), jego najlepszego przyjaciela, socjopatycznego snajpera (seksi trampek Simon Baker) i solidnego samochodziarza z problemem sercowym (Franky G). No i diamenty, złoto, dzieła sztuki i generalnie wypas.
Piszę sobie wesoło, ale serial jest w gruncie rzeczy ponury, nawet w momentach, kiedy jest śmieszny. Po sześciu odcinkach misię bardzo. Poza tym miło, kiedy w końcu to nie bohaterska ekipa doskonałych śledczych jest górą.
Seriale są nudne. Również jako temat na bloga :P
Moim zdaniem nie są. Zresztą dla kogo ten blog, dla mnie czy dla Ciebie? <:
To zależy od tego, czy chcesz mieć komcie.