Publiczność podeszła do propozycji nieufnie. Nerdowe stado dość zgodnie wypowiedziało się na temat skrzydełek, że jest to denerwujące jedzenie, bo człowiek upaprze się po łokcie, do mięsa się nie dogryzie, a potem jeszcze trzeba chować kości przed zwierzyną domową. Tymczasem okazało się, że skrzydełka Meri są obłędne, a spożywane palcyma — jeszcze lepsze. Poniżej przepis naszej dobroczyńczyni.