Category Archives: PUW

liczenie sieci dla opornych

dr G.: Egzamin, o którym opowiedziałem, należy zdać. Bezbłędnie. Trzy zadania, 45 minut.
N. wydaje z siebie jęk rozpaczy
dr G.: Ludzie zdają go po siedem-osiem razy.
Reszta grupy wydaje z siebie jęk rozpaczy
[trzy miesiące później — zadania rozdane, długopisy skrzypią]
N.: Ludzie naprawdę zdają to po siedem-osiem razy? Dlaczego?…
dr G.: To jest bardzo dobre pytanie.
N.: To chyba jest bardzo dobra odpowiedź.

Jak zdać egzamin z liczenia sieci po ASK na czwartym semestrze?

Continue reading liczenie sieci dla opornych

PUW dla opornych

Chwila nieuwagi, znaczy zapomniało mi się, i teraz muszę antydatować, czyli umieścić tego posta po innych na ten temat, czyli przed, bo w blogach wszystko jest do góry nogami i czyta się od końca do początku. Rozumiem to jeszcze na pierwszej stronie, gdzie zagląda się po nowe wpisy, ale po kliknięciu na kategorię już mogłoby być w ludzkiej kolejności. No ale ja nie o tym.

W. powiedział, że ostatnie wpisy wskazują na moją nerwicę szkolną, co spieszę sprostować — po prostu nie mogę się doczekać nowych przedmiotów (na których będę wieszać psy w stosownym momencie), więc sprzątam po starych.

Nie mogę się opanować i muszę mieć w blogu coś praktycznego, tak?

W tej kategorii znajdują się przepisy na zdanie niektórych przedmiotów u konkretnych egzaminatorów na informatyce inżynierskiej na PUW. Działają przy założeniu, że masz zaliczoną platformę lub dopuszczenie, przeczytane fora (a może nawet coś kiedyś na nie napisałeś/aś), a na czatach zadbałeś/aś o pewne opisane tu drobiazgi.

Z niektórych egzaminów (sieci, architektura, logika, fizyka, systemy itp.)  zwolniły mnie wyniki z platformy[1] (who wants to touch me), część została wyparta (nie pamiętam które, ale podejrzewam różne programowania), w niektórych Nic Ci Już Nie Pomoże, a część (np. psychologia) nie wymaga IMnsHO żadnych akrobacji.

Dla odróżnienia odprężam się na ten temat w kategorii puff.

[1] którą to opcję serdecznie polecam z przyczyn oczywistych — i tak się trzeba namachać, a przynajmniej niech będzie z tego coś miłego. Potem będziesz mógł przebierać w kobietach jak nerd w fakultetach (© Z.)

dwa dni w kosmosie

…bez skafandra.

Teraz muszę odparować. Wiem, w próżni można wytrzymać góra minutę, stąd podkreślam niezwykłość przeżycia dwóch dni. Nie będę opowiadać. Albo opowiem, żeby nie zapomnieć. Albo nie wiem.

Sobota: elektronika trudna (zwłaszcza jak to czyjś pierwszy raz), angielski okay, sieciowe systemy operacyjne w sensie w2k3 — fartem, laborki z elektroniki świetne. Niedziela: telekomunikacja okay, numerki — mało czasu!, liczenie sieci rozkoszne. Ogólnie wszystkie zerówki z czapki, dziękuję. Wygląda na to, że oceny są współmierne do paniki przedsesyjnej. Następnym razem lepiej się przyłożę.

Do panikowania, no przecież.