Bardzo często jest tak, że jakieś wydarzenie lub okoliczność w ciągu dnia ma wpływ na nasze samopoczucie. Mawiamy “ten dzień się źle zaczął, ale dobrze skończył”. Albo “przez ten deszcz wszystko wydaje się szare”. “Obudził[e|a]m się krzywo” itd.
Dużo zależy od tych paru chwil po przebudzeniu. Walniemy się w palec o drzwi łazienki, pochlapiemy wodą nalewaną do czajnika, spojrzymy w lustro i zauważymy, że wyglądamy jak mops-punkowiec — i przy odrobinie nieuwagi możemy wejść w dzień ze skwaszoną miną, ponieważ Wszystko Źle. Continue reading o poranku→
Przez większość czasu nie jestem kobietą. Jestem człowiekiem. Jednak gdy w miejscach, w których spędzam sporo czasu (znaczy w internetach), słyszę wezwania “panowie” albo nieskończony ciąg informacji, ze “kobiety są/nie są jakieśtam”, to coś mnie zaczyna uwierać. Prawdopodobnie fiszbin biustonosza albo gumka w gaciach.
Miałam zabawną przygodę w nocy. One Up Gaming ukradło film z koncertu na afterparty Pixel Heaven. Zorientowałam się przypadkiem. Spokojnie, już w miarę posprzątane, ale ku pamięci opowiem.
Spokojnie, nie będę nikogo usuwać ze znajomych ani robić żadnej dramy, mam tylko prośbę o wicewersę. Jeśli planujesz rozmawiać ze mną — na przykład — o problemie uchodźców i przekonywać mnie, że pomaganie im to zły pomysł, zmień plany na przyjemniejsze. Ten zamiar od początku nie miał sensu.
To nie jest nowy temat i nie wynika on z szatanowskich wynalazków współczesnych przemian kulturowych. Nie ma związku z Upadkiem Tradycji i tego typu głupotami. W ogóle w pierwszej chwili zirytowało mnie przylepianie jakiejś łatki zupełnie normalnemu dziecku.