Merigold miała przed chwilą urodziny, zatem w ramach prezentu postanowiła znów nakarmić nerdy. Na fali tego, że wszyscy na coś chorzy, było zdrowo. Jezu, jak te jabłka pachną. Oddaję mikrofon jubilatce.
Z jabłkami zasadniczo nie ma żadnego problemu, można je zrobić szybko, a efekt jest doskonały bez względu na użytą odmianę. Duże i czerwone najładniej wyglądają.
Potrzebne będzie:
- jabłko
- odrobina miodu
- parę kropel cytryny
- kilka suszonych żurawin.
Jabłko trzeba umyć, pozbawić ogonka, przekroić na pół i wydrążyć gniazdo nasienne. Potem smaruje się jabłko mieszaniną pół łyżeczki miodu i pewnie z łyżeczki soku cytrynowego, kładzie na wierzchu żurawinę i wstawia do 150 stopni na kwadrans. W zależności od odmiany jabłka mogą zostać w skórkach i zarumienić się lekko od góry albo trochę ze skórek wykipieć – w każdej formie będzie bardzo dobre.
A, jak nie lubisz żurawiny, to rodzynki będą też bardzo dobre. Fajne będą też posypane lekko cynamonem.
Miód, orzechy (wolę włoskie) i cynamon. To je ono.