Kolejne trzy tygodnie zaległego urlopu i od razu zapalenie krtani skrzyżowane z awarią kręgosłupa. Umieram na szezlongu pod kocem. Zeszłym razem było zapalenie gardła, więc można założyć, że następnym razem czeka mnie zapalenie oskrzeli. A jeszcze następnym, jak słusznie zaważyła s., zapalenie płuc.
E. smsnęła: “Jak mi w grecji taki numer wywiniesz sprzedam cie na kebab zlym grekom z poludnia”. Myślę, że na wyjazd z E. wezmę urlop bieżący.
Co mi przypomniało moją niedawną próbę samobójczą przez smsy:
N.: Jak się masz, chorasku?
R.: Skończyły mi się książki i seriale, jutro będę w pracy.
N.: Jak przyjdziesz chory, to Ci jebnę.
R.: Jaki chory, gdzie chory, antybiotyki brałem, wszystko we mnie umarło.
R.: I nigdy, kurwa, przenigdy więcej nie mów do mnie chorasku.
Do poczytania: http://lcamtuf.coredump.cx/focusbug/.