Lemon curd z Agnieszki

Spisuję przepis z Agnieszki, która zmartwiła się kiedyś, że mi smutno, więc na poprawę humoru zrobiła mi coś, co lubię. Niebo w gębie. Lemon curd. Dwie łyżeczki tej cudowności wmieszane do opakowania serka wiejskiego sprawiają, że jem go. Pasuje do naleśników. Placków. Na wierzch ciasta. Do maczania w nim biszkopta lub palca. Do czego jeszcze pasuje, mam nadzieję dowiedzieć się z Waszych komentarzy.

mniamka

Potrzebne będzie:

  • 2 duże jajka
  • 2 cytryny eko — nie woskowane (ha ha)
  • 100 g masła
  • 150 g cukru
  • mikser
  • drobna tareczka do starcia skórki z cytryny
  • większy garnek, żeby w nim gotować wodę, a na nim postawić…
  • …mniejszy garnek, który można wstawić w powyższy większy garnek tak, żeby mniejszy nie opadł na dno, tylko został na górze. Może też być szklana miska gorącoodporna albo metalowa. Doświadczenie jednak podpowiada, że garnek będzie najlepszy, bo nie pęka i wygodnie się go trzyma.

Cytrynę myjemy i wyparzamy pod wrzątkiem. Nastawiamy garnek z wodą, żeby się zagotowała (albo uzupełniamy ten wrzątek z parzenia cytryny). W tym czasie ocieramy tareczką skórkę z cytryny — tylko żółtą część, bo to białe nazywa się albedo i jest gorzkie. Do miski wciskamy cytrynę i otartą z niej skórkę. Dodajemy jajka, masło i cukier, mieszamy. Stawiamy miskę ze składnikami na garnku z gotującą się wodą (ma nie dotykać tej wody, tylko grzać się w parze wodnej) i ubijamy mikserem. Kiedy zgęstnieje, jest gotowe.

Agnieszka dodaje, że “szybko zjadamy, nie czekamy”.

Ale chwilę poczekać można. Aga włożyła gorący lemon curd do słoika i zakręciła, więc on się sam zawekował (czyli zamknął szczelnie z zasysem), a ja wsadziłam zimny już słoik do lodówki. Ciągle szkoda mi było go otworzyć — bo jak otworzę, to zjem i już nie będę miała lemon curda — więc minęły dwa miesiące. Właśnie wyżeram zawartość. Jest pyszna.

ZA MAŁO

10 thoughts on “Lemon curd z Agnieszki”

  1. oooo, właśnie tej firmy lemon curd pierwszy w życiu mój był.

    lody lemonkurdowskie. perhaps i do want to live on this planet a little longer.

  2. Kurcze kolejna osobą zachwalająca własnej roboty Lemocurd – chyba w końcu się złamię i sam też przygotuję.
    A odpowiadając na pytanie do czego pasuje, to pozwól, że przekażę Cię w ręce Magdy, która ostatnio trochę słakomyków zaproponowała:
    http://www.kuchniokracja.hanami.pl/?s=lemon+curd

    (P.S. Nie jestem w żaden sposób związany z blogiem kuchniokracja – po prostu Magda dobrze pisze i gotuje, więc pozwoliłem sobie wkleić ;])

  3. tak, do sernika na zimno też byłby znako. ale ten NIE ZDĄŻY HAHAHAHA
    przez krótką chwilę lokalny frajdejs dawał deser “lime key pie”, który nasuwał skojarzenia (powiedzmy sobie szczerze, nie smakował limonką jakoś przesadnie, ale był pyszny w swojej słodko-kwaśności).

    słakomyki :D

  4. Można też z pomarańczy robić albo limonek. BDB.

    A zużyć można np. krusząc do szklanki bezy, przekładając je bitą śmietaną i lemon curdem i posypując po wierzchu wiórkami gorzkiej czekolady. Albo zrobić nadzienie do tarty albo babeczek. Można też np. pomazać kurczaka przed pieczeniem.
    Ja lubię po prostu nałożyć na gruby plaster twarogu i tak zjeść.

  5. Ooo orange curd mniomk… Naleśnik + masło brandy + orange curd = niebo w gębie

  6. Lemon curd my <3 W ramach eksperymentów kulinarnych jakim się oddawałam za czasów młodości (czyli ze 2 lata temu?) nabyłam w warszawskim M&S swój pierwszy słoiczek. Pierwsza łyżeczka – i się zakochałam. Jak wiadomo na miłość od pierwszego wejrzenia najlepiej działa spojrzeć po raz drugi. No to druga łyżeczka… Nim się obejrzałam, zobaczyłam dno słoiczka ;) A potem kolejnego, i kolejnego… Dziś już sama umiem, bo to cholerstwo uzależnia! Jestem z frakcji łyżeczkowo-palcowej, ale mogę powiedzieć, że lemon curd zadziałał również jako nadziwka do: naleśników, ciasteczek maślanych, gniazdek bezowych, kubeczków z ciasta filo, tarteletek z ciasta kruchego oraz jako smarowidło na toście. Pięknie się łączy ze świeżymi figami – boska dekadencja!

  7. Aż mi ślinka pociekła podczas czytania. Moje pytanie: lepiej użyć tradycyjnego miksera (takiego do ubijania śmietany) czy blendera (z wirującymi ostrzami)? :>

  8. o rany jaki fajny blog i jakfa fajna kategoria i dlaczego wcześniej tu nie trafiłem? :D
    a ten curd to mje sie kojarzy z nadzieniem do tarty cytrynowejj (z dokłądnościado mąki zmieniaczanej) – np. takiej: http://slodkababka.pl/lemon-meringue-pie-tarta-cytrynowa/

    aaaa ten duzy mały garnek.bosze! poezja! moja mama ma takie yustrojstwo gdize duzy i mały garnek stanowią idealnie dopasownay komplet. genialne! konieczne przy wyrobie kremów. niestety nie ma tego juzw ogóle w sprzedazy :( i muszę pożyczać

    ściski

  9. o taaak, tarta cytrynowa podobne wrażenia smakowe generuje. oraz key lime pie. tylko musi być dobry spodzik, niesłodki.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *