Jak zdać egzamin z teorii u dr. J.M. na semestrze 5 (albo kiedy się trafi)? Skołować od starszych kolegów nieśmiertelną ściągę i wykuć ją na pamięć (chowanie jej do rękawa tradycyjnie w pełni potępiamy). Będą dokładnie te same pytania (parami: albo schemat ćwiczenia rozwijającego repertuar aktywności, albo historia pojęcia twórczości; albo schemat działania podmiotu, albo schemat metody techne itd.).
Nie ma sensu tracić czasu na dyskusje o sensie tego przedmiotu, idiotyczności definicji, szalenie odkrywczych pomysłach zaprezentowanych w materiałach. Nie ma co się odymać, że autorzy kursu sugerują uczestnikom ograniczenie umysłowe, z którego ofiarnie nas wydobędą. Jedyne, co warto, to napić się warto na r5 wysmażać osobiste elaboraty z cebulką i pyzami, żeby ocena z zajęć podciągnęła tę z egzaminu.