Alex mnie w coś wpierdolił. Chyba chodzi o to, że mam napisać pięć jakichś fascynujących rzeczy o sobie, a potem wpierdolić kolejne pięć osób. Nie do końca kumam. (S. mówi, że teraz nie mówi się, że się nie kuma, tylko że się nie kąsa fabułki). No to napiszę o tym, o czym nie planuję blogować, więc ten raz musi Wam starczyć. Naści:
1. niekoniecznie wiesz, kim jestem, i niekoniecznie musi Cię to obchodzić (ale za to dowiesz się o mnie więcej, niż masz ochotę, a ja o Tobie nie)
2. mam sierściuchy (i jeden właśnie usiłuje się powiesić na szelkach mojej lepszej połowy, próbując zachęcić je do wyuzdanego seksu)
3. szalenie podobają mi się stare blizny (raczej nie te robione specjalnie i bez sensu, tylko powypadkowe, przypadkowe i ew. pooperacyjne)
4. mam za sobą (w znakomitej większości miłe sercu i dupie) związki z osobami więcej niż jednej płci, narodowości i orientacji seksualnej
5. moje drugie imię (tzw. chrzestne) zostało wybrane własnoręcznie przeze mnie pod kątem wstępu do Akademii Pana Kleksa
7. in just seven days i can make you a man
Zabawopsujnie wytypuję typa, który z pewnością serdecznie tę zabawę oleje: radkowiecki (haniuta, yaal i mmazur popsuli mi szyki, nie olewając w trakcie mojego pisania, pozostali nawet wcześniej, a piątego nie wymyślę).
Ehm… O co chodzi w 7-mym punkcie? Na myśl przychodzi mi Biblia :) ale tam jest o stworzeniu śwata w 7 dni… w 6 w sumie…
Z drugiej strony pkt. 4 co innego nam może podpowiadać… Ale po co 7 dni? Bo zrozumiałem, że w 7 dni zrobisz (z prawiczka) mężczyznę? :D Czy chodzi tu raczej o wydobycie z koniety męstwa, bo pkt. 4 sugeruje takie “pomysły”…
Tak, ogólnie to czytam blga, wiesz, dlaczego?
PUW kurwa, PUW.
Swoją drogą nie tylko tą kategorię…
Bo kurwa! Ile można :) (siedzieć nad PUWem)