All posts by evilkya

tańczę tu na rurze

raz piesek wpadł do kuchni

Haniuta napisała o piosence. No więc mi też ojciec śpiewał ją często i na dobranoc. I co? I jestem teraz bardzo porządnym człowiekiem! Tak jak tatuś!

Śpiewał też inne piosenki.

Na gałęzi usiadł szpak
Szpak to bardzo piękny ptak
Nie wyliczył paraboli
I na ziemię się sp–

Ref.:  Szaba daba da } 4x

Trochę zwrotek było. A jak już cały Kaczmarski, Gintrowski i Kleyff był odśpiewany, a dzieciarnia odpytana z rozumienia treści (no więc o czym jest “Sen carycy Katarzyny II”? o silnej kobiecie, dobrze, ale o czym jeszcze? tak, o władzy, ale o czym tak naprawdę? hm? jest to piosenka o kutasie! i wtedy wchodzi moja macocha i mówi, Stefan, oni nie mają nawet 10 lat), no więc potem przyszły jeszcze takie numery:

Długim biczem rzemiennym w grube supły wiązanym
Sprawiam sobie niezmiennie straszne cięgi co rano

Znacie? Tekst się ani trochę nie zestarzał i tym wszystkim niewydarzonym tekściarzom robiącym w polskim popie należałoby go karnie puszczać osiem razy dziennie z użyciem sprzętu firmy Rectaltronics.

A ten kawałek dla odmiany koniecznie zalotnym jęczącym falsecikiem:

Sama nie wiem, na co mam dzisiaj smak
Sama nie wiem, czego mi dzisiaj brak
Czy powiedziec nie, czy powiedzieć tak

Mistrzostwo świata. Żałujcie państwo, że tego nie słyszycie.

Muzyka z tekstem jest bardzo ważna dla prawidłowego rozwoju osobowości młodego człowieka. A z tej współczesnej owsianki tylko Łona pisze coś porządnego (R. puścił mi go w ucho, niech jego harem ominą rozstępy). I jak tu się dziwić, że mamy ujemny przyrost naturalny? Ludzie nie chcą swoich młodych wypuszczać na świat, w którym jest za mało piosenek z tekstem, proste.

Ogłaszam alarm wokół fala uderzeniowa

gender bender

Zrobiło się cieplej, a z nieba pada całkiem ładne białe gówno.

Bardzo lubię posłuchać czasem muzyki niewyszukanej. Po prostu prosta muzyczka to prosta przyjemność. Folczyk, popik, motywacyjna muzyka żniwna itp. Ba, teksty niektórych piosenek disco polo warte są poświęcenia (np. wspomniane przy innej okazji “czy dobrze robię tobie”). Dużą przyjemność sprawia mi oglądanie boysbandów i girlsbandów (dziesiątki tysięcy dolarów wydanych po to, żeby pięciu nieletnich, pryszczatych, wijących się metroseksualnie patafianów spodobało mi się na tyle, żeby kupić ich płytkę. Genialne w swojej prostocie!).

Seriej — wolę porządnie zrobiony, mało ambitny popowy kawałek niż niektóre pretensjonalne i odęte produkcje wyższych lotów. A jak jeszcze przykumam przymrużenie oka, zabawę formą i ew. kocie ruchy, to już zupełnie mró.

Najbardziej jednak lubię, a zdarza się to oczywiście najrzadziej, kiedy ktoś mnie przyjemnie zaskoczy. I tak oto zimową porą bułgarski wokalista Azis uprawiający czalgę zaskoczył mnie rozkosznie i całkowicie, spodobał mi się szczerze i bardzo oraz skradł moje serce na długo.

Dobra, nie będę świnia — dotychczasowe doświadczenia wykazały, że jeśli jesteś białym heteroseksualnym anglosa^W facetem, najprawdopodobniej nie wytrzymasz tego widoku. Mnie kręci Tim Curry śpiewający “I Can Make You A Man”, so you have been warned.