Pieniądze? Za moich młodszych czasów dało się żyć bez, nie do końca pamiętam jak. Kiedy przeszłam na własne utrzymanie, zwykle miałam jakieś stałe robótki, a oprócz tego fuchy. Chętnie pomagałam innym w ich przedsięwzięciach, darmowych i płatnych, z czego wynikały inne robótki i tak to się kręciło. Nadal się kręci. No dobra, w kwestii pieniędzy nie jestem nawet cieniem eksperta, ale umiem też nie jeść przez parę dni i nie zauważyć.
W pracy za to bawię się znakomicie. A zatem. Nie przegapiaj okazji, żeby zrobić coś nowego (albo się nauczyć, albo tylko spróbować). Brak doświadczenia można załatać wyłącznie doświadczeniem. Jeśli masz poczucie, że nic nie umiesz, to prawdopodobnie masz rację tylko trochę, a pod żadnym pozorem nie wyciągaj z tego wniosku, że do niczego się nie nadajesz. Po prostu jeszcze nie wiesz. Dowiaduj się.
W zasadzie możesz się odprężyć
Oczywiście, że coś spierdolisz w robocie. Albo popatrzysz za rok i złapiesz sie za głowę, że taka fuszerka. To jest normalne i wszyscy tak mają. Korzystaj z doświadczeń tych ludzi, którzy już to przeszli. Pytaj, szukaj, podglądaj, proś o wsparcie i pokierowanie. Zero wstydu, żaden obciach. Ludzie uwielbiają się wymądrzać.
Ważna rzecz, której człowiek uczy się zwykle później, niż by się przydało, to delegowanie zadań. Nikt nie robi wszystkiego, bo nie dałby rady (albo koniecznie chce się zamęczyć i lubi cierpieć). Jeśli nosisz w sobie perfekcjonizm, pogódź się z tym, że ktoś zrobi coś inaczej albo gorzej niż Ty. Trudno. Przy okazji sprawdź cel i priorytety (jeśli celem jest wykonanie czegoś, a priorytetem zrobienie tego tak, jak chcesz, to ja bym się zastanowiła, czy nie ważniejsze jest zrobienie na czas. Tak dla wprawy).
Umówmy się, że rachunki płaci się na czas. Długi też się spłaca na czas. (Będziesz mieć długi. Wszyscy mają jakieś). Jeśli nie możesz oddać kasy na czas, zawiadom i ogólnie bądź w łączności z pożyczkodawcą. Jeśli ktoś wisi kasę Tobie i unika kontaktu, powstrzymaj źle pojmowaną wyrozumiałość i pogadajcie o tym, ustalcie inny termin, raty albo coś.
Przydatne frazy
Stary, potrzebuję tej kasy, której potrzebowałeś miesiąc temu. [Uwaga: pożyczkodawca nie zaczyna od tłumaczenia się, po co mu potrzebne jego pieniądze z powrotem.]
Masz te dwie dychy dla mnie? A kiedy będziesz mieć? [Zachęcaj do szczerości, czasem ludziom jest trudno przyznać się do chujni i zaczynają się wić jak węgorze, zamiast skorzystać z pomocy.]
Dzień dobry, czy może mi pan/pani pomóc? Pierwszy raz załatwiam coś w ZUS-ie i nie chcę się pomylić.
To moja pierwsza umowa o pracę, co oznacza ten punkt w praktyce? Czy możemy go zmienić lub usunąć, bo wynika z niego, że jeśli zrobię rogalik z plasteliny pod stołem, to będzie on własnością firmy.
Z mojego doświadczenia
Jeśli masz załatwić jakąś sprawę oficjalną albo służbową i kompletnie nie wiesz jak, po odbyciu rytualnej paniki — pytaj. Urzędnika, fachowca, kogoś, o kim wiesz, że ma to już za sobą. Spytaj dwóch osób i porównaj. Poszukaj w internecie. Trochę ufaj, trochę sprawdzaj. Nie bój się, mało jest rzeczy nieodwracalnych i niepoprawialnych. Nie jesteś już dzieckiem, więc masz prawo nie wiedzieć i pytać. Różnice sprzed dowodu osobistego: nikt nie zrobi tego za Ciebie, ale też nikt Ci nie każe przestać zawracać głowy i iść do pokoju posprzątać. Podobieństwa: znów nauczysz się robić coś nowego, co starsi już umieją.
Jeśli nie wiesz, jak ugotować ziemniaki, jaka będzie pogoda, o co chodzi z wywózką śmieci itp., a nie chce Ci się szukać w internecie, spytaj panią w kiosku albo w warzywniaku. I shit you not, one wiedzą wszystko (im starsze, tym więcej).
Świeży dorosły może mieszkać z rodziną, samodzielnie, w parze albo wynajmować mieszkanie grupowo. Czasem łatwiej jest wynajmować z obcymi ludźmi niż ze znajomymi. Jeśli wynajmujecie ze znajomymi, przygotuj się na niekoniecznie przyjemne niespodzianki, których spodziewasz się, kiedy wynajmujesz z obcymi. Uruchamiaj wyrozumiałość i sprawdzaj, na co się godzisz, a na co nie. Przy okazji trenuj skuteczność różnych technik komunikacji międzyludzkiej, wymuszania swojej woli oraz radzenia sobie z tym, że nie jesteś, niestety, władcą absolutnym oświeconym.
Jeśli nie masz stałego, porządnego przypływu gotówki, można zaoszczędzić na ubraniach. Lepiej kupić parę porządnych niż więcej nieporządnych. Macaj materiał, sprawdzaj szwy/szycie/nici. Kombinuj, żeby ciuchy do siebie pasowały, wtedy będziesz ich potrzebować mniej, a nadal ubierać się różnorodnie. Jeśli korzystasz z ciuchlandów, to czasem może wyjść drożej niż nówka w sklepie, uważaj. Ale może za to będzie oryginalne i naprawdę pancerne. Wymiana ciuchów ze znajomymi też jest w porządku, no i można się napić przy okazji.
A propos pieniędzy — jeśli obchodzi Cię, że jak Cię widzą, tak Cię piszą, a chcesz wyglądać trochę doroślej, zmień rzepowy portfel na jakiś bez rzepu.
Jeśli jesteś w fazie wynajmowania mieszkań i jeszcze się nie urządzasz, to jest plus w postaci oszczędności na meblach. Używki na gumtree, trochę własnej inwencji, jakieś modułowe albo jednorazowe rzeczy z ikei itp. (Przez parę lat miałam biurko zrobione z pudeł wypełnionych książkami, dwóch desek i skrzynki po pomarańczach, znakomite). Farby w spreju kosztują kilkanaście złotych, baw się. Ewentualne błędy popełniasz na własny rachunek, nikomu nic do tego.
Jeśli używasz kremów w tubce, to pusta, stękająca powietrzem tubka ma w sobie jeszcze kremu na tydzień. To prawdopodobnie dotyczy też past do zębów i innych gęstszych tubkowych towarów. Się przecina tubkę nożyczkiem tak, żeby dało się grzebać palcem, a między użyciami zapina się szczelnie jakimś klipsem, żeby zawartość nie wyschła.
W kwestii żarcia, kosmetyków i chemii do sprzątania można zebrać się w parę osób i zamawiać taniej z internetu. Albo nawiązać łączność z kimś starszym, kto ma kartę wstępu do hurtowni i samochód. Można dawać się zapraszać na obiady domowe albo organizować imprezy zrzutkowe. Żarcie na mieście jest chyba wciąż najbardziej nieopłacalnym sposobem odżywiania się, a gotowanie sobie w domu — najtańszym (zwłaszcza w parę osób).
Bez żenady poluj na okazje, obniżki, promocje — i każdą sprawdzaj, czy na pewno się opłaca, czy tylko tak się nazywa.
—-
W następnym odcinku będzie o miłości do swojego ciała.
Sharing is caring! Podrzuć link komuś, kogo lubisz.