jak być dorosłym 1, czyli samotny biały żagiel

Jak być dorosłym? Nie mam pojęcia, nigdy się nie zdecydowałam. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Radzę sobie w życiu bez tej etykietki. Kiedy miałam mniej niż sześć lat, oznajmiłam spod stołu, że nie chcę być dorosła, bo dorośli płacą rachunki, a wtedy ludzie w pokoju zadumali się nad filozoficzną głębią tego oświadczenia, co dało mi do myślenia.

Zawsze byłam ostentacyjnie samodzielna, jednak pamiętam jak dziś, ile rzeczy zastanawiało mnie, kiedy miałam późne -naście lat i planowałam zwiać z domu. Czy jeśli zapłacę rachunek za prąd w wynajętym mieszkaniu na blankiecie z moim nazwiskiem, to się liczy? (Liczy się, ważny jest tylko właściwy numer rachunku i sensowna nazwa przelewu). Skąd się biorą pieniądze? (Nadal nie mam pewności, czy w ogóle istnieją). Co to znaczy “radzić sobie w życiu”? (Who cares? Radzić sobie w życiu najczęściej oznacza zaspokajać cudze oczekiwania, więc robię tu taki specjalny wyraz twarzy zaczynający się na literę “s”).

wonszszsz

Świat się zmienia i różne rzeczy są ważne dla różnych ludzi, ale niemal wszyscy przechodzą podobne procesy dojrzewania i wątpliwości, każdy w swoim czasie. Postanowiłam, że da się to jakoś usystematyzować. Jest to jedno z tych postanowień, z których można się pośmiać, ale to nie znaczy, że nie warto spróbować.

Przed nami dziesięć stosunkowo krótkich notek, w których nie wyczerpuję zagadnień, ale szturcham te kwestie i drogowskazy, które przyszły mi do głowy. Ilustracje pochodzą z przypadkowych internetów.

Dziś zaczniemy od tego, jak bardzo jesteś osobą samotną w tym, co przeżywasz, kręcąc się wokół tej mitycznej dorosłości, potem pogadamy o konsekwencjach i w następnych częściach przejedziemy się po kolejnych tematach. Fragmenty “z mojego doświadczenia” są jak sama nazwa wskazuje, więc nie muszą Ci pasować do temperamentu, To tylko jedne z tysiąca podejść. “Przydatne frazy” można mówić na głos albo tylko sobie pomyśleć lub zupełnie zmienić, zachęcam do ćwiczeń i analizy (jak ja rozumiem taki komunikat? dlaczego to jest właśnie tak sformułowane, a nie inaczej?).

Miłej lektury.

Samotny biały żagiel, spięty jak baranie jaja na wiosnę

Nie jesteś nim. Wszyscy tworzymy wielką flotę, która płynie w ogólnym kierunku TAM. Nikt dookoła nie wie, co dokładnie robi i co z tego wyniknie. Kto twierdzi, że wie, jest w błędzie. Wszyscy udajemy, że wiemy, bo trzeba jakoś sunąć i nie wyglądać na cieniasa. Witaj w klubie, oto Twoje wiosło. Nie martw się, że wokół woda. Jak się na niej spokojnie położysz, to się nie utopisz. Jeśli nie będziesz się gwałtownie miotać, to popływasz w wesołym towarzystwie.

Tatuś powiedział mi kiedyś, że człowiek całe życie jest sam, i miał rację. Wszyscy mamy i do końca świata będziemy mieć mnóstwo życia wewnętrznego, z którym będziemy sami i nikt, absolutnie nikt nie jest w stanie w to wejść. Jednocześnie nigdy nie jesteśmy sami, bo dopóki nie nastąpi apokalipsa zombie, są dookoła ludzie, a bardzo często — ludzie tacy sami jak my. Mnóstwo tych wewnętrznych światów ma wspólne podzbiory. Razem raźniej. Jakby co, to wszyscy się zmagają, uświadom to sobie.

Znakomita większość dorosłych ludzi przede wszystkim chce ułatwić sobie życie — warto zauważyć, że dużo z nich męczy się, bo nie wie, jak to zrobić. Dla wprawy możemy się zastanowić nad takimi kwestiami:

Najprościej jest być dorosłym tak, żeby czuć się ze sobą w porządku. Jakie znasz sposoby, żeby mimo wszystko czuć się ze sobą w porządku, kiedy coś spierdolisz? Usprawiedliwiasz się? Czy to źle? Gnębisz się tym? Jak długo?

Każdy bierze odpowiedzialność za siebie, swój stan i emocje — to, co czujesz, zależy tylko od Ciebie. Czy znasz techniki na to, żeby nie przyjmować gówna od innych ludzi? Z jakimi rzeczami sobie nie radzisz i czy wiesz, co możesz zrobić, żeby zacząć?

Wszystkich narzędzi umysłowych możemy używać różnorodnie. Doświadczenia z przeszłości, dobre i złe, mogą być źródłem m.in. poczucia porażki, winy, pewności siebie, obawy, dumy. Jakie wnioski najchętniej wyciągasz z danych zebranych z tego, co Ci się przydarzyło w przeszłości? Czy są zadowalające?

Radzimy sobie z tym, co się mamy, ale czasem nie zdajemy sobie sprawy, co jest w naszym zasięgu. Rozróżniasz sprawy, na które masz wpływ, od tych, które są, jakie są? Ile wysiłku chcesz włożyć w zmianę rzeczy, które Ci nie pasują? Z zaakceptowaniem których masz problem? Dlaczego?

Elastyczność, otwarty umysł i zdolność adaptacji pomagają w życiu, ale nie każdy wygina się w każdą stronę. Na jakie pytania odpowiesz z absolutną, żelazną, niepodważalną pewnością, że tak jest i nigdy się nie zmieni? Jak odróżniać precyzyjnie sformułowane opisy obiektywnych faktów od całej reszty?

Staramy się nie uprzykrzać życia ludziom dookoła i liczymy na wzajemność z ich strony. Co Cię powstrzymuje, żeby zrobić lub powiedzieć coś, na co masz szczerą i przemyślaną ochotę?

Wszyscy czegoś chcemy, mamy jakieś potrzeby, marzenia i plany, a wokół są inni ludzie, okoliczności, predyspozycje i przypadki losowe. Które Twoje potrzeby chowasz do kieszeni, bo nie chcesz męczyć innych? Pozwalasz im samodzielnie zdecydować, czy chcą wziąć udział w Twoich planach? Jak silna jest Twoja potrzeba, żeby zaspokoić cudze oczekiwania? Co robisz, kiedy kogoś rozczarujesz, skąd wiesz, że tak się stało?

To są zupełnie serio pytania i umówmy się, że nie ma złych odpowiedzi poza jedną: bo jestem do niczego i nie poradzę sobie. Jest to odpowiedź zła, gdyż jest gruntownie niezgodna z prawdą. Zresztą nie rozczulamy się teraz nad sobą, tylko zbieramy dane. Bardzo dużo dorosłych zatrzymuje się w autorefleksji na diagnozie “jest mi trudno, źle i nic nie mogę na to poradzić”. My jesteśmy dorosłymi z narzędziami i możemy w tych diagnozach wiercić. Podważać odpowiedzi. Ba, możemy nawet sprytnie zauważyć, że niektóre z powyższych pytań są niedokładne lub podstępnie zadane.

Pierwsza rzecz zatem: proponuję wątpić, sprawdzać, dowiedzieć się więcej, czujnie kwestionować i łagodnie przyzwyczaić do braku pewności, a zastąpić to radosną ciekawością, co będzie dalej. Nie ma się czego bać.

Czy na pewno nie ma się czego bać? A co jest straszne? Dlaczego? Czy tylko dla mnie, czy dla innych też?

No i najważniejsze — nie wierz w to, co piszą w internecie.

believe nothing

—-

W następnym odcinku będzie o tym, jak bardzo możemy zaplanować sobie przyszłość, na co trzeba być zawsze w gotowości oraz gdzie można sobie włożyć dobre rady.

Sharing is caring! Podrzuć link komuś, kogo lubisz.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *